Gdzie skarb wasz, tam i serce wasze.
AMANDA
Obudziły mnie promienie słońca, wpadające do mojego ciemnego pokoju. Zapowiadał się piękny dzień. Szybko ogarnęłam się w lustrze i wyjrzałam przez okno. Naprawdę ładnie! Słońce, śnieg i jest idealnie. Zeszłam na dół, gdzie śniadanie przygotowywała Emilia.
- Ty już nie śpisz? - zapytałam.
- Nie. A ty leniu pewnie byś cały dzień przespała.
- Nie wiedziałam, że kobiety w ciąży mają tyle energii - zaśmiałam się. Emilia tylko spiorunowała mnie wzrokiem.
- Dzwonił Kuttin, chciał się z tobą zobaczyć. Powiedziałam, że oddzwonisz.
- Dzięki - uśmiechnęłam się i chwyciłam za telefon.
- Gregor wie?
- O nie! - przypomniało mi się. - Zapomniałam mu powiedzieć.
- Wiesz, że będziesz widywała się z Michaelem - przypomniała mi.
Wywróciłam teatralnie oczami.
- I co z tego?! Przecież jestem z Gregorem.
- Może mu się to nie spodobać.
Chwile musiałam pomyśleć.
- W sumie to masz racje. Może powinnam z nim pogadać najpierw?
- Tak jest - powiedziała Emilia.
Wybrałam numer do Schlierenzauera.
"Hej Gregor, możemy się spotkać?"
"Jasne! Gdzie i o której?"
Błyskawicznie otrzymałam odpowiedź.
"Przyjedziesz do mnie? Za godzinę?"
"Będę, dozobaczenia"
Odłożyłam telefon i zaczęłam jeść płatki przygotowane przez blondynkę. Przypatrywałam się jej tali. Nie przytyła tak dużo, tylko brzuch jej urósł. Zaśmiałam się pod nosem. Spojrzała na mnie.
- Kiedy będzie wiadomo czy chłopiec, czy dziewczynka? - zapytałam. Nie znałam się na tych sprawach.
- Jeszcze tydzień - ucieszyła się dziewczyna.
- Myślałaś już nad imieniem? - zapytałam.
- Nie, ale dziewczynkę chyba nazwę Amanda - uśmiechnęła się promiennie.
- Amanda serio?
- Tak, po jej cioci.
-Będzie nam się mylić.
- Poradzimy sobie jakoś.
- A chłopiec? - dopytywałam. - Chyba nie chcesz powiedzieć, że Gregor - zaśmiałam się.
- Nie. Myślałam nad Tomem, albo Peterem.
Ja tylko pokiwałam głową. Dokończyłam swoje śniadanie i zabrałam za makijaż. Czemu ja zawsze jak zostaje w domu wyglądam jak gwiazda Hollywood? A jak mam gdzieś wyjsć to wyglądam jak 7 nieszczęść?!
Po pięciu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Otworzę! - krzyknęła Emilia.
Zeszłam na dół. Czemu do cholery jak zawsze go widzę moje serce zaczyna mocniej bić i skakać tętno.
Podszedł do mnie i mocno przytulił. Kochałam jak mnie obejmował. Uczucie niedoopisania. Polecam!
- Cześć - skradłam mu całusa w policzek.
- To co idziemy gdzieś? - zapytał.
- Chodź na spacer, śliczna pogoda - uśmiechnęłam się.
- To chodź - objął moją rękę.
Pożegnaliśmy się z Emilią i wyszliśmy z domu. Cudownie być z osobą, która się naprawdę kocha. Szliśmy w ciszy, ale wcale nam to nie przeszkadzało, nie czuliśmy skrępowania, cieszyliśmy się wspólnie spędzoną chwilą. Zatrzymałam się, musiałam mu powiedzieć, no w końcu po to się spotkaliśmy.
- Hm?
- Gregor muszę ci coś powiedzieć.
- Chyba nie chcesz ze mną zrywać?
- Nie no co ty...
- Uff - wypuścił powietrze, a ja wybuchnęłam głośnym śmiechem. Usiadł na ławce i wziął mnie za rękę. Posłusznie usiadłam na jego kolanach. Kościstych kolanach. Ach i te perfumy... Daj mi się skupić ok? Spojrzałam na niego.
-Więc? O czym chciałaś mi powiedzieć?
- Dostałam propozycję od Kuttina.
- O pracy?!
- No tak, a do czego ty myślałeś?
- Nie zgadzam się! - odparł krótko.
Co?! Myślałam, że będzie się razem ze mną cieszył ... A tu taka niespodzianka.
- Jak to?! Dlaczego?! - wstałam na równe nogi.
- Sama doskonale wiesz...- spuścił wzrok.
- Chodzi o Michaela?! - cisza... - Spójrz na mnie Gregor!
Tak i też zrobił. Spojrzał na mnie tymi swoimi czekoladowymi tęczówkami, prawie uległam... Ale wiedziałam doskonale, że potrzebuję pieniędzy. I nie zależnie od tego czy szanowny pan Schlierenzauer się zgodzi, czy nie.
- A ty wiesz doskonale, że tylko ciebie kocham, a zachowujesz się jak małe dziecko - odparłam. - Potrzebuję pieniędzy.
- Możesz u mnie pracować.
- Jako modelka? Proszę cie...
- Nie mogę znieść tego, że będziesz się z nim widywała cześciej niż ze mną - odparł w końcu.
- Gregor, przecież ty niedługo wrócisz...
- Dopiero po sezonie...
Naszą rozmowę przerwał dźwięk mojego telefonu.
Emilia.
- Tak? Słuchaj Emi... - przerwał mi jej płacz. - Co jest?! Halo?! Emilia?!
Na mój zdenerwowany głos Gregor od razu wstał z ławki i spojrzał na mnie wyczekująco.
- W jakim szpitalu?! Emilia...
Blondynka się rozłączyła, a ja stałam w osłupieniu.
- Co jest? - zapytał Gregor, ale nie wiedziałam co odpowiedzieć. Ciągle stałam bez ruchu i patrzyłam na wyświetlacz telefonu.
- Amanda - Gregor potrząsnął moimi ramionami.
- Emilia jest w jakimś szpitalu... - powiedziałam zakrywając twarz dłońmi.
- Chodź szybko - złapał mnie za rękę i pobiegliśmy w stronę domu.
_______________
Króciutki, ale to dlatego, że chcę dodać jak najszybciej kolejny : ) Mogę wam zdradzić, że będzie coraz więcej Hayboeka. Lecz w życiu Amandy nie zamiesza, o to możecie się nie martwić.
Czytasz + Komentujesz = Motywujesz
Pozdrawiam Marysiaa : )
Heej
OdpowiedzUsuńRozdział cudny. Podejrzewałam że tak zareaguje Gregor. Nie chce aby Amanda miała jakikolwiek kontakt z Michaelem.
Tylko co dzieje się z Emilią!? Jeju :(
Czekam na następny
Buźka! :*
Hejka! ;)
OdpowiedzUsuńNo, no, no! Jak możesz kończyć w takim momencie? Wiesz, co ja mam teraz w głowie? Wszystko, co najgorsze! :O
Zacznę od tego, że to słodkie, iż Emilia chce nadać swojej córce imię przyjaciółki. ♥ Widać, że Amanda dla niej wiele, wiele znaczy. :)
Natomiast reakcja Gregora nie wywołała we mnie takiej... hm... pozytywnej energii. Ja wiem, doskonale zdaję sobie sprawę, że Gregor kocha Am, ale zazdrość to pierwszy krok w złym kierunku. Właściwie rozumiem też, że jak może nie być o nią zazdrosny, skoro tak ją kocha, ale myślę, że emocje zawsze powinny być trzymane na wodzy. Nie są dobrymi doradcami.. :(
Mimo wszystko, mam ogromną nadzieję, że wszystko się ułoży i zarówno Amanda jak i Greg będą zadowoleni. :)
A co do Em... Kurde, chyba się nie doczekam! :o
Dodawaj szybko! ;*
Buźka xx
Jestem i tu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział, ale dlaczego skończyłaś w takim momencie? No tak się po prostu nie robi! :)
W sumie to spodziewałam się, że Gregor zareaguje w taki, a nie inny sposób, ale... czy to naprawdę było koniecznie? Mam nadzieję, że między nimi szybko wszystko się poukłada :)
Czekam!
I zapraszam też do siebie :)
Buziaki :**