poniedziałek, 18 stycznia 2016

Rozdział 16

Gdzie skarb wasz, tam i serce wasze.

AMANDA

Obudziły mnie promienie słońca, wpadające do mojego ciemnego pokoju. Zapowiadał się piękny dzień. Szybko ogarnęłam się w lustrze i wyjrzałam przez okno. Naprawdę ładnie! Słońce, śnieg i jest idealnie. Zeszłam na dół, gdzie śniadanie przygotowywała Emilia. 
- Ty już nie śpisz? - zapytałam. 
- Nie. A ty leniu pewnie byś cały dzień przespała. 
- Nie wiedziałam, że kobiety w ciąży mają tyle energii - zaśmiałam się. Emilia tylko spiorunowała mnie wzrokiem. 
- Dzwonił Kuttin, chciał się z tobą zobaczyć. Powiedziałam, że oddzwonisz. 
- Dzięki - uśmiechnęłam się i chwyciłam za telefon. 
- Gregor wie? 
- O nie! - przypomniało mi się. - Zapomniałam mu powiedzieć. 
- Wiesz, że będziesz widywała się z Michaelem - przypomniała mi. 
Wywróciłam teatralnie oczami. 
- I co z tego?! Przecież jestem z Gregorem. 
- Może mu się to nie spodobać. 
Chwile musiałam pomyśleć. 
- W sumie to masz racje. Może powinnam z nim pogadać najpierw? 
- Tak jest - powiedziała Emilia. 
Wybrałam numer do Schlierenzauera. 
"Hej Gregor, możemy się spotkać?" 
"Jasne! Gdzie i o której?" 
Błyskawicznie otrzymałam odpowiedź.
"Przyjedziesz do mnie? Za godzinę?" 
"Będę, dozobaczenia" 
Odłożyłam telefon i zaczęłam jeść płatki przygotowane przez blondynkę. Przypatrywałam się jej tali. Nie przytyła tak dużo, tylko brzuch jej urósł. Zaśmiałam się pod nosem. Spojrzała na mnie. 
- Kiedy będzie wiadomo czy chłopiec, czy dziewczynka? - zapytałam. Nie znałam się na tych sprawach. 
- Jeszcze tydzień - ucieszyła się dziewczyna. 
- Myślałaś już nad imieniem? - zapytałam. 
- Nie, ale dziewczynkę chyba nazwę Amanda - uśmiechnęła się promiennie. 
- Amanda serio? 
- Tak, po jej cioci. 
-Będzie nam się mylić. 
- Poradzimy sobie jakoś. 
- A chłopiec? - dopytywałam. - Chyba nie chcesz powiedzieć, że Gregor - zaśmiałam się. 
- Nie. Myślałam nad Tomem, albo Peterem. 
Ja tylko pokiwałam głową. Dokończyłam swoje śniadanie i zabrałam za makijaż. Czemu ja zawsze jak zostaje w domu wyglądam jak gwiazda Hollywood? A jak mam gdzieś wyjsć to wyglądam jak 7 nieszczęść?! 
Po pięciu minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. 
- Otworzę - krzyknęła Emilia. 
Zeszłam na dół. Czemu do cholery jak zawsze go widzę moje serce zaczyna mocniej bić i skakać tętno. 
Podszedł do mnie i mocno przytulił. Kochałam jak mnie obejmował. Uczucie niedoopisania. Polecam! 
- Cześć - skradłam mu całusa w policzek. 
- To co idziemy gdzieś? - zapytał. 
- Chodź na spacer, śliczna pogoda - uśmiechnęłam się. 
- To chodź - objął moją rękę. 
Pożegnaliśmy się z Emilią i wyszliśmy z domu. Cudownie być z osobą, która się naprawdę kocha. Szliśmy w ciszy, ale wcale nam to nie przeszkadzało, nie czuliśmy skrępowania, cieszyliśmy się wspólnie spędzoną chwilą. Zatrzymałam się, musiałam mu powiedzieć, no w końcu po to się spotkaliśmy. 
- Hm? 
- Gregor muszę ci coś powiedzieć. 
- Chyba nie chcesz ze mną zrywać? 
- Nie no co ty... 
- Uff - wypuścił powietrze, a ja wybuchnęłam głośnym śmiechem. Usiadł na ławce i wziął mnie za rękę. Posłusznie usiadłam na jego kolanach. Kościstych kolanach. Ach i te perfumy... Daj mi się skupić ok? Spojrzałam na niego. 
-Więc? O czym chciałaś mi powiedzieć? 
- Dostałam propozycję od Kuttina. 
- O pracy?! 
- No tak, a do czego ty myślałeś? 
- Nie zgadzam się! - odparł krótko. 
Co?! Myślałam, że będzie się razem ze mną cieszył ... A tu taka niespodzianka. 
- Jak to?! Dlaczego?! - wstałam na równe nogi. 
- Sama doskonale wiesz...- spuścił wzrok. 
- Chodzi o Michaela?! - cisza... - Spójrz na mnie Gregor! 
Tak i też zrobił. Spojrzał na mnie tymi swoimi czekoladowymi tęczówkami, prawie uległam... Ale wiedziałam doskonale, że potrzebuję pieniędzy. I nie zależnie od tego czy szanowny pan Schlierenzauer się zgodzi, czy nie. 
- A ty wiesz doskonale, że tylko ciebie kocham, a zachowujesz się jak małe dziecko - odparłam. - Potrzebuję pieniędzy. 
- Możesz u mnie pracować. 
- Jako modelka? Proszę cie... 
- Nie mogę znieść tego, że będziesz się z nim widywała cześciej niż ze mną - odparł w końcu. 
- Gregor, przecież ty niedługo wrócisz... 
- Dopiero po sezonie... 
Naszą rozmowę przerwał dźwięk mojego telefonu. 
Emilia. 
- Tak? Słuchaj Emi... - przerwał mi jej płacz. - Co jest?! Halo?! Emilia?! 
Na mój zdenerwowany głos Gregor od razu wstał z ławki i spojrzał na mnie wyczekująco. 
- W jakim szpitalu?! Emilia... 
Blondynka się rozłączyła, a ja stałam w osłupieniu. 
- Co jest? - zapytał Gregor, ale nie wiedziałam co odpowiedzieć. Ciągle  stałam bez ruchu i patrzyłam na wyświetlacz telefonu. 
- Amanda - Gregor potrząsnął moimi ramionami. 
- Emilia jest w jakimś szpitalu... - powiedziałam zakrywając twarz dłońmi. 
- Chodź szybko - złapał mnie za rękę i pobiegliśmy w stronę domu. 
_______________
Króciutki, ale to dlatego, że chcę dodać jak najszybciej kolejny : ) Mogę wam zdradzić, że będzie coraz więcej Hayboeka. Lecz w życiu Amandy nie zamiesza, o to możecie się nie martwić. 
Czytasz + Komentujesz = Motywujesz
Pozdrawiam Marysiaa : )  

3 komentarze:

  1. Heej
    Rozdział cudny. Podejrzewałam że tak zareaguje Gregor. Nie chce aby Amanda miała jakikolwiek kontakt z Michaelem.
    Tylko co dzieje się z Emilią!? Jeju :(
    Czekam na następny
    Buźka! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka! ;)
    No, no, no! Jak możesz kończyć w takim momencie? Wiesz, co ja mam teraz w głowie? Wszystko, co najgorsze! :O
    Zacznę od tego, że to słodkie, iż Emilia chce nadać swojej córce imię przyjaciółki. ♥ Widać, że Amanda dla niej wiele, wiele znaczy. :)
    Natomiast reakcja Gregora nie wywołała we mnie takiej... hm... pozytywnej energii. Ja wiem, doskonale zdaję sobie sprawę, że Gregor kocha Am, ale zazdrość to pierwszy krok w złym kierunku. Właściwie rozumiem też, że jak może nie być o nią zazdrosny, skoro tak ją kocha, ale myślę, że emocje zawsze powinny być trzymane na wodzy. Nie są dobrymi doradcami.. :(
    Mimo wszystko, mam ogromną nadzieję, że wszystko się ułoży i zarówno Amanda jak i Greg będą zadowoleni. :)
    A co do Em... Kurde, chyba się nie doczekam! :o
    Dodawaj szybko! ;*
    Buźka xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem i tu :)
    Bardzo fajny rozdział, ale dlaczego skończyłaś w takim momencie? No tak się po prostu nie robi! :)
    W sumie to spodziewałam się, że Gregor zareaguje w taki, a nie inny sposób, ale... czy to naprawdę było koniecznie? Mam nadzieję, że między nimi szybko wszystko się poukłada :)
    Czekam!
    I zapraszam też do siebie :)
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń