"To ciekawe, że tracimy tak dużo ludzi, ale gdy umyka nam ta jedna wali nam się świat"
Amanda właśnie obmyślała plan "Jak przekonać Gregora, że to nie jej artykuł". Piątek, skoczkowie pojechali na konkurs do Niemiec, więc mogła chwilę odpocząć od sportowców. Nagle przyszło jej coś do głowy. Od razu chwyciła za telefon i wykonała telefon do przyjaciółki.
- Słuchaj! Już wiem!
- Co?
- Odejdę z pracy.
- Chyba oszalałaś?! - oburzyła się Emilia.
- Może wtedy Gregor mnie wysłucha.
- Co?
- Odejdę z pracy.
- Chyba oszalałaś?! - oburzyła się Emilia.
- Może wtedy Gregor mnie wysłucha.
- Aż tyle chcesz dla niego poświęcić? Wiem, że ci na nim zależy, ale jak ty to sobie później wyobrażasz jak będziemy żyć?
- Nie wiem. Znajdę coś.
- Jeju ty go serio kochasz!
- Przestań, proszę.
- Kocham cię i uszanuję każdą twoją decyzję, ale zastanów się jeszcze.
- Dziękuję, też cię kocham. Do zobaczenia w domu.
- No pa.
Wiedziała już co zrobi. Udała się do gabinetu szefa. Nienawidziła go, za to, że odsunął od niej osobę, na której jej naprawdę zależało.
- W czym mogę pomóc Amando? - zapytał.
- Rezygnuje z pracy...
- Co takiego?!
- Nie chcę dla pana pracować. Coś nie tak?
- Dlaczego?! Chodzi o ten artykuł? Zdobyliśmy dzięki niemu wielu czytelników.
- Nie obchodzi mnie to!
- Uwierz, wrócisz tu tak szybko jak odchodzisz.
- Żegnam - powiedziała i wyszła.
Spakowała swoje rzeczy, pożegnała ze znajomymi i opuściła budynek. Wróciła do domu i od razu udała się do przyjaciółki.
- Zrezygnowałam z pracy - powiedziała uśmiechnięta.
Ta bez słowa podeszła do niej i ją przytuliła. Amanda posprzątała po obiedzie i poszła poszukać jakiś ogłoszeń o pracę. Emilia w tym samym czasie chwyciła za telefon i wybrała numer do Michaela. Mimo, że znali się zaledwie kilka dni dobrze się dogadywali.
- Halo?
- Cześć Emilia, co tam?
- Amanda zrezygnowała z pracy.
- Co?
- Mówię poważnie.
- Ale dlaczego?
- A jak myślisz? Dla Gregora.
- Zwariowała!
- Nie wiem co teraz zrobimy.
- Jak coś to pomogę. Mogę popytać tu i tam.
- Mógłbyś?
- Jasne! Przyjaźnimy się.
- Dziękuję - powiedziała uradowana.
- Nie ma za co. Może powinienem powiedzieć Gregorowi co?
- Mhm.
- Dobra, to dam znać jak coś.
- No papa - powiedziała i odłożyła słuchawkę.
Miała nadzieję, że skoczek znajdzie coś dla jej przyjaciółki.
***
- Gregor musimy porozmawiać - zwrócił się do przyjaciela Michael.
- O co chodzi? Chciałeś mi powiedzieć jaki to beznadziejny jestem?
- Nie, ale chciałem ci uświadomić, że tej dziewczynie na tobie zależy!
- Co? - czuł jakby serce mu się zatrzymało "tej dziewczynie na tobie zależy" - te słowa chodziły mu po głowie. - Skąd wiesz?
- Zrezygnowała dla ciebie z pracy.
- Co?!
- Zastanów się - powiedział i odszedł.
Siedział w autobusie i rozmyślał nad tym co powiedział mu przyjaciel. Czuł, że chyba jednak mylił się co do dziewczyny.
- Michael - usiadł obok przyjaciela. - Chyba spierdoliłem sprawę - powiedział cicho.
- Jeszcze nie. Idź ją przeproś i wysłuchaj.
- Masz racje. Po kwalifikacjach wrócę do Innsbrucka i pójdę do niej. Tylko adres mi zapisz.
- Masz - podał koledze kartkę.
- Dzięki, a między nami? Ok?
- Jasne - uśmiechnął się blondyn.
Za godzinę miały odbyć się kwalifikacje do konkursu w niemieckim Willingen, Gregor czekał tylko na samolot do Austrii, chciał jak najszybciej zobaczyć brunetkę.
***
- Hej i jak wyspałaś się? - zapytała swoją przyjaciółkę.
- Nie spałam, szukałam jakiejś pracy.
- Michael powiedział, że ci pomoże.
-Co? Mówiłaś mu? Po co? Nie chcę jego pomocy - broniła się brunetka.
- Przestań, on ci coś załatwi.
- Nie chcę się nikomu narzucać.
- To twój przyjaciel.
- Dobra, nie rozmawiajmy teraz o tym.
- Jadę na święta do domu - oznajmiła Emilia.
Amanda tylko się uśmiechnęła.
- Ty też powinnaś.
- Po co ja tam?
- Masz rodzinę
- Rodzinę? Jaką?
- Wychowywali cię przez te osiemnaście lat.
- W kłamstwie.
- Daj spokój.
Ich kłótnie przerwał dzwonek do drzwi.
- Otworze - powiedziała blondynka i wstała z kanapy.
Otworzyła drzwi i zrobiła wielkie oczy.
-Jest Amanda? - zapytał cicho chłopak.
- Amadaaaa! - krzyknęła. - To chyba do ciebie! Gregor, a ty nie na konkursie?
- Michael mnie przekonał, żebym pogadał z nią. Złapałem pierwszy samolot do Austrii. To nie mogło czekać.
- Imponujące - uśmiechnęła się dziewczyna.
Po chwili obok Emilii stała już brunetka, równie zdziwiona jak jej przyjaciółka.
- Co tu robisz?! - zapytała.
- To ja was zostawię - powiedziała blondynka, założyła kurtkę i wyszła z domu.
- Ja... - nie wiedział co powiedzieć.
- No? Czekam...
- Chciałbym cię przeprosić, za moje zachowanie i chciałbym cię wysłuchać.
- Teraz? Czemu nie pomyślałeś o tym wcześniej.
- Byłem wściekły.
- Ja teraz jestem, więc żegnam.
- Proszę.
- Nie! - krzyknęła.
Nawet kiedy była zła była przepiękna. Skoczek nie mógł się opanować. Szybkim ruchem przyciągnął ją do siebie i namiętnie pocałował. Nie protestowała, pragnęła tego. Marzyła o tym od czasu kiedy pierwszy raz zobaczyła skoczka. Lekko oderwał swoje usta od jej, a ona lekko otworzyła oczy. Schlierenzauer uśmiechnął się swoim chytrym uśmieszkiem.
- Zobaczysz, jeszcze dziś przejdę ci przez myśl - powiedział i wyszedł.
Dziewczyna stała ciągle w miejscu i nie wiedziała co powiedzieć.
_____________________________________
Koniec :) Jak się podoba? Pierwszy pocałunek. Następny rozdział pojawi się w czwartek. A i mam do was prośbę jakbyście mogli zagłosujcie po lewej stronie z jakim skoczkiem w roli głównej następne opowiadanie.
CZYTASZ + KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
- Nie wiem. Znajdę coś.
- Jeju ty go serio kochasz!
- Przestań, proszę.
- Kocham cię i uszanuję każdą twoją decyzję, ale zastanów się jeszcze.
- Dziękuję, też cię kocham. Do zobaczenia w domu.
- No pa.
Wiedziała już co zrobi. Udała się do gabinetu szefa. Nienawidziła go, za to, że odsunął od niej osobę, na której jej naprawdę zależało.
- W czym mogę pomóc Amando? - zapytał.
- Rezygnuje z pracy...
- Co takiego?!
- Nie chcę dla pana pracować. Coś nie tak?
- Dlaczego?! Chodzi o ten artykuł? Zdobyliśmy dzięki niemu wielu czytelników.
- Nie obchodzi mnie to!
- Uwierz, wrócisz tu tak szybko jak odchodzisz.
- Żegnam - powiedziała i wyszła.
Spakowała swoje rzeczy, pożegnała ze znajomymi i opuściła budynek. Wróciła do domu i od razu udała się do przyjaciółki.
- Zrezygnowałam z pracy - powiedziała uśmiechnięta.
Ta bez słowa podeszła do niej i ją przytuliła. Amanda posprzątała po obiedzie i poszła poszukać jakiś ogłoszeń o pracę. Emilia w tym samym czasie chwyciła za telefon i wybrała numer do Michaela. Mimo, że znali się zaledwie kilka dni dobrze się dogadywali.
- Halo?
- Cześć Emilia, co tam?
- Amanda zrezygnowała z pracy.
- Co?
- Mówię poważnie.
- Ale dlaczego?
- A jak myślisz? Dla Gregora.
- Zwariowała!
- Nie wiem co teraz zrobimy.
- Jak coś to pomogę. Mogę popytać tu i tam.
- Mógłbyś?
- Jasne! Przyjaźnimy się.
- Dziękuję - powiedziała uradowana.
- Nie ma za co. Może powinienem powiedzieć Gregorowi co?
- Mhm.
- Dobra, to dam znać jak coś.
- No papa - powiedziała i odłożyła słuchawkę.
Miała nadzieję, że skoczek znajdzie coś dla jej przyjaciółki.
***
- Gregor musimy porozmawiać - zwrócił się do przyjaciela Michael.
- O co chodzi? Chciałeś mi powiedzieć jaki to beznadziejny jestem?
- Nie, ale chciałem ci uświadomić, że tej dziewczynie na tobie zależy!
- Co? - czuł jakby serce mu się zatrzymało "tej dziewczynie na tobie zależy" - te słowa chodziły mu po głowie. - Skąd wiesz?
- Zrezygnowała dla ciebie z pracy.
- Co?!
- Zastanów się - powiedział i odszedł.
Siedział w autobusie i rozmyślał nad tym co powiedział mu przyjaciel. Czuł, że chyba jednak mylił się co do dziewczyny.
- Michael - usiadł obok przyjaciela. - Chyba spierdoliłem sprawę - powiedział cicho.
- Jeszcze nie. Idź ją przeproś i wysłuchaj.
- Masz racje. Po kwalifikacjach wrócę do Innsbrucka i pójdę do niej. Tylko adres mi zapisz.
- Masz - podał koledze kartkę.
- Dzięki, a między nami? Ok?
- Jasne - uśmiechnął się blondyn.
Za godzinę miały odbyć się kwalifikacje do konkursu w niemieckim Willingen, Gregor czekał tylko na samolot do Austrii, chciał jak najszybciej zobaczyć brunetkę.
***
- Hej i jak wyspałaś się? - zapytała swoją przyjaciółkę.
- Nie spałam, szukałam jakiejś pracy.
- Michael powiedział, że ci pomoże.
-Co? Mówiłaś mu? Po co? Nie chcę jego pomocy - broniła się brunetka.
- Przestań, on ci coś załatwi.
- Nie chcę się nikomu narzucać.
- To twój przyjaciel.
- Dobra, nie rozmawiajmy teraz o tym.
- Jadę na święta do domu - oznajmiła Emilia.
Amanda tylko się uśmiechnęła.
- Ty też powinnaś.
- Po co ja tam?
- Masz rodzinę
- Rodzinę? Jaką?
- Wychowywali cię przez te osiemnaście lat.
- W kłamstwie.
- Daj spokój.
Ich kłótnie przerwał dzwonek do drzwi.
- Otworze - powiedziała blondynka i wstała z kanapy.
Otworzyła drzwi i zrobiła wielkie oczy.
-Jest Amanda? - zapytał cicho chłopak.
- Amadaaaa! - krzyknęła. - To chyba do ciebie! Gregor, a ty nie na konkursie?
- Michael mnie przekonał, żebym pogadał z nią. Złapałem pierwszy samolot do Austrii. To nie mogło czekać.
- Imponujące - uśmiechnęła się dziewczyna.
Po chwili obok Emilii stała już brunetka, równie zdziwiona jak jej przyjaciółka.
- Co tu robisz?! - zapytała.
- To ja was zostawię - powiedziała blondynka, założyła kurtkę i wyszła z domu.
- Ja... - nie wiedział co powiedzieć.
- No? Czekam...
- Chciałbym cię przeprosić, za moje zachowanie i chciałbym cię wysłuchać.
- Teraz? Czemu nie pomyślałeś o tym wcześniej.
- Byłem wściekły.
- Ja teraz jestem, więc żegnam.
- Proszę.
- Nie! - krzyknęła.
Nawet kiedy była zła była przepiękna. Skoczek nie mógł się opanować. Szybkim ruchem przyciągnął ją do siebie i namiętnie pocałował. Nie protestowała, pragnęła tego. Marzyła o tym od czasu kiedy pierwszy raz zobaczyła skoczka. Lekko oderwał swoje usta od jej, a ona lekko otworzyła oczy. Schlierenzauer uśmiechnął się swoim chytrym uśmieszkiem.
- Zobaczysz, jeszcze dziś przejdę ci przez myśl - powiedział i wyszedł.
Dziewczyna stała ciągle w miejscu i nie wiedziała co powiedzieć.
_____________________________________
Koniec :) Jak się podoba? Pierwszy pocałunek. Następny rozdział pojawi się w czwartek. A i mam do was prośbę jakbyście mogli zagłosujcie po lewej stronie z jakim skoczkiem w roli głównej następne opowiadanie.
CZYTASZ + KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Hej Kochana! ♥
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że kazałam Ci czekać. :(
Rozdział fantastyczny! Zarówno ten jak i poprzedni. (Tak Kochana, czytałam go.)
Nie wiem czy Amanda postąpiła rozsądnie rezygnując z pracy. Na pewno postąpiła zgodnie ze swoim sercem, ale niestety życie kosztuje i musi znaleźć pracę.
Dobrze, że ma przyjaciół, którzy jej pomogą.
Gregor się zjawił! :D I dobrze. Chociaż nie powiem, zdenerwował mnie. I chyba nie dziwię się, że nasza bohaterka tak zareagowała, jednakże mogła porozmawiać z nim na spokojnie...
Czekam na kolejny! :))
Buziaki! ;*
Jestem już:))
OdpowiedzUsuńRozdział jest niesamowity!
Nie sądziłam że Amanda zrezygnuje z pracy, ale jak widać trochę poskutkowało. Gregor dzięki temu zdał sobie z tego wszystkiego sprawę. I ten pocałunek *-* mam nadzieję, że na tym się nie zakończy :D
Czekam na kolejny
Buziaki :*
Niesamowity!
OdpowiedzUsuńI ten pocałunek <3
Czekam na następny :)
Końcówka zmyła uśmiech z mojej twarzy... Wiesz czemu? Bo zakończyłaś w najgorszym możliwym momencie. Ja chcę wiedzieć tu i teraz czy oni w końcu dojdą ze sobą do ładu i będą razem czy nie (obstawiam, że jednak będą ale...)
OdpowiedzUsuńRozdział genialny. Następny niech będzie szybko, bardzo szybko ^^
Buziaki,
British Lady ♡
Jestem!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, tylko... dlaczego skończyłaś w takim momencie, co? Nie wytrzymam do następnego! :D
Szczerze, to nie spodziewałam się, że Amanda porzuci pracę. A jednak... Jejku, jak uroczo *.* W końcu doczekałyśmy się pierwszego pocałunku ^^
Czekam na kolejne!
I dziękuję za obecność u mnie przy prologu :)
Buziaki :**
Jeju w końcu nadrobiłam :D
OdpowiedzUsuńOmg xd Jak słodko! Pierwszy pocałunek! *.* Takie to było urocze! <3
Ale wiesz... Kończyć w takim momencie? :D Nie masz serca xd
Czekam na kolejny! :)